7 pytań do… DJ`a Breakera z wiatraczek.audio
Miłym dodatkiem do strony www.wiatraczek.nl jest radio internetowe wiatraczek.audio, w którym od czasu do czasu można usłyszeć naszego dzisiejszego gościa. Adrian mieszka i pracuje w Holandii już od pięciu lat, a Słuchaczom znany jest obecnie jako… DJ Breaker (wcześniej DJ Szczecinek).
Zanim dowiemy się dlaczego zmieniłeś nazwę, powiedz jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?
Adrian: Od najmłodszych lat, jeszcze za dziecka, uwielbiałem 'Eurodance’. W Polsce bardzo popularni byli wtedy tacy wykonawcy jak E-Rotic, Real McCoy, 2 Unlimited, Vengaboys, Dj Bobo, Masterboy, Playahitty, Dr. Alban… można wymieniać i wymieniać – to był po prostu wielki boom na ten rodzaj muzyki.
Później zainteresował mnie – dość epizodycznie – polski Hip-Hop, z ówczesnymi liderami gatunku jak Liroy, Peja , 52 Dębiec , Paktofonika, Mor.WA, i tak dalej.
Następnie – dzięki Telewizji Kablowej – zakochałem się w Niemieckiej Vivie i MTV. Moje radio odbierało niemiecką stację Viva TV, więc wszystkie najnowsze kawałki puszczane w audycji Club Rotation – prowadzonej wtedy przez Daisy Dee – nagrywałem na kasety… a potem był szpan na dzielnicy że ma się najnowsze utwory. A trzeba pamiętać, że płyty były wtedy horrendalnie drogie .
W kręgu moich zainteresowań muzycznych znalazły się też 'Techno’, 'Trance’ oraz 'Hardstyle’ czyli 'Hands Up!’. Najbardziej do gustu przypadli mi wówczas tacy artyści jak Lexy & K Paul, Mauro Picotto, Lovestern Galactica, Westbam, i Klubbingman aka Masterboy – tak, to ten sam pan który produkował wcześniej 'Eurodance’… Ach… piękne czasy.
No i w końcu ze zwykłego fana muzyki teraz sam stałeś się producentem. Jak wyglądały Twoje początki ?
Adrian: Były trudne, pierwsze sety robiłem z odsłuchu i operowałem jedynie myszką!. Potem dokupiłem kontroler, i dopiero za jego pomocą naprawdę rozwinąłem skrzydła.
Twoje audycje gromadzą sporą publiczność, jednak ostatnio niezbyt często pojawiasz się na wiatraczek.audio. Pytanie więc, czy granie traktujesz poważnie, czy bardziej jako hobby?
Adrian: Granie to moja pasja, a przy tym świetny sposób na odstresowanie się, wyciszenie od codziennego zgiełku, a nawet wyładowanie emocji. Ale wiesz… we wszystkim dużą rolę odgrywa czas, a z tym jest poważny problem gdy jesteś pracownikiem „elastycznym”. Mimo to, gdy znajduję wolną chwilę to zawsze pojawiam się na antenie.
To chyba nie jest zbyt łatwe, zwłaszcza że często zmieniasz gatunki w setach?
Adrian: Dokładnie. Ale nie lubię ciągle siedzieć tylko w 1 gatunku muzycznym, stąd też niedawno powróciłem na chwilkę do 'Eurodance’. Przy secie pomagał mi Randy Slowstyle – Boliwijczyk, z którym z powodu pandemii koronawirusa postanowiliśmy coś razem zdziałać na odległość. Randy gustuje bardziej w powolnym uderzeniu 'Lento Violento’, ale ostatecznie udało nam się zgrać wszystko, a tamta impreza na wiatraczek.audio była wyjątkowo udana.
Jaki jest Twój sposób na udanego seta? Bo przecież nie spocząłeś już na laurach? I czego możemy się spodziewać w przyszłości?
Adrian: Na laurach… no raczej nie… (śmiech), jako amator – a nadal tak się czuję – muszę dalej doszkalać się w tym co robię. Wszystko musi być ze sobą idealnie złączone. Chodzi głównie o przejścia które szlifuję i ciągle coś udoskonalam. Granie na żywo nie zawsze i nie wszystkim dobrze wychodzi – zupełnie jak seks (śmiech). Dopiero kiedy wszystko ze sobą współgra, mamy naprawdę udany finał (śmiech). Jeśli czas pozwoli, chciałbym wkrótce zrobić kilka audycji na żywo, na pewno powrócę Do 'Psytrance’u’ i być może 'Hands Up’, spróbuje też coś wydobyć z super bogatych muzycznie lat 80-tych.
Co skłoniło Cię do wyjazdu z kraju, i… no właśnie… dlaczego zmieniłeś nazwę ?
Adrian: Osobista sytuacja i pogoń za pieniądzem (śmiech). Większość ludzi emigruje do innych krajów za lepszym życiem. A co do drugiej części pytania… wiesz… Szczecinek wymyślony został spontanicznie, Breaker moim zdaniem brzmi znacznie lepiej…
Nasze ostatnie, siódme pytanie, zawsze dotyczy Polaków w Holandii. Chcesz im coś przekazać?
Adrian: Pięć lat mieszkania tutaj otworzyło mi nieco szerzej oczy. Dopiero po latach widzę, że Rodaków którzy tutaj przebywają można podzielić na kilka kategorii, ale z braku czasu nie będę ich wyszczególniał, chwalił ani piętnował. Na pewno ciężko pracujemy żeby zarobić pieniądze, i za to jesteśmy doceniani. Chciałbym jednak życzyć Polakom w Holandii trochę więcej pokory, dużo więcej pogody ducha, oraz odnalezienia swojego własnego miejsca… jeśli nie tutaj, to gdziekolwiek indziej…
(wnl)
Pingback: Już 6 lutego na wiatraczek.audio: "Winter 2021" (by DJ Breaker)
Pingback: 09-07-2021: Tylko u nas LIVE - "Summer 2k21" by DJ Breaker!