Świat ma problem z koronawirusem, a Holandia… ze świerzbem!
Swędzenie, czerwone guzki, łuszczący się naskórek? To świerzb! W ostatnich latach jest coraz bardziej powszechny w Holandii, dlatego RIVM (Narodowy Instytut Zdrowia – przyp.red.) zaniepokojony tym rozwojem uruchomił specjalną 'grupę roboczą’ …
Świerzb najczęściej przenoszony jest poprzez bezpośredni kontakt cielesny (np. witanie się – przyp.red.), ale można go też „załapać” od prześcieradła a nawet… kanapy. Najbardziej swędzącą chorobę wszechczasów wywołują drobnoustroje drążące pod ludzką skórą kanaliki w których znoszą jajeczka. Reakcje alergiczne wywołują ogromny świąd (szczególnie w nocy), nieszkodliwy dla zdrowia, ale bardzo denerwujący i niestety zaraźliwy.
Nadal nie ma jasnego wytłumaczenia powodu gwałtownego wzrostu liczby infekcji świerzbem w Holandii (i krajach ościennych – przyp.red.). Dlatego RIVM chce, aby wszystkie przypadki świerzbu były rejestrowane i zgłaszane przez lekarzy rodzinnych. Miejsca, w których świerzb jest powszechny, to stancje i akademiki studenckie, domy opieki, i… hotele pracownicze. Najgorsze jest to, że choroba sama nie mija (wymaga leczenia) i jest zaraźliwa.
Bądź na bieżąco!
(holandia.online/wnl/MediaNL/foto(s):Pixabay,archiwum)