Czy mała firma farmaceutyczna z Zeewolde ma lek na koronawirusa?

Tuż po tym jak w Holandii pojawił się pierwszy przypadek zakażenia COVID-19, szef małej firmy farmaceutycznej Ace Pharmaceuticals z Zeewolde (Flevoland) ogłosił że dysponuje pełnymi półkami leku do walki z koronawirusem. Jest on stosunkowo łatwy do wyprodukowania (opakowanie kosztuje zaledwie 10 €uro), a pierwsze wyniki z jego stosowania w Chinach są obiecujące: widocznie zmniejsza gorączkę i poprawia wydolność płuc.

Niemal natychmiast holenderscy wirusolodzy i stowarzyszenie branżowe farmaceutów ostrzegli, aby nie popadać w euforię zbyt wcześnie. Gdyż brzmi to zbyt pięknie

Co to jest Chlorochina?

Chloroquinum (łac.) to lek pierwotniakobójczy, znosi ostry atak malarii, pełzaka czerwonki i lamblii jelitowej. Działa także przeciwzapalnie. Chlorochina pojawiła się na rynku już w 1934 roku, a dziś stosowana jest przez niewielką grupę pacjentów z chorobami reumatycznymi.

Zapomniane panaceum

Ponieważ lekarze pierwszego kontaktu prawie tego nie przepisują, w Holandii istnieje tylko jedna firma produkująca lek: Ace Pharmaceuticals – małe laboratorium na terenach przemysłowych w Zeewolde. Firma wytwarza zaledwie kilka lekarstw, dla określonych grup pacjentów. Chlorochina została już przetestowana przez Radę ds. Oceny Leków, ale nie pod kątem koronawirusa. Jednak stwierdzono jej wszechstronność i bezpieczeństwo użycia.

Kto i dlaczego blokuje lek?

Telefon firmy od kilku dni grzeje się do czerwoności, jednak nikt nie chce już sprawy komentować. Zdaniem wirusologów, nie ma sensu testowania leku na chorych w Holandii, gdyż jest ich „zbyt niewielu„. Wiarygodność leków powinna zatem mieć oparcie w badaniach na szeroką skalę. Np. w Chinach na tysiącach zakażonych testowanych jest obecnie ponad dwieście różnych leków… Tym bardziej przepisywanie Chlorochiny przez lekarzy rodzinnych „nie jest w chwili obecnej mądre.”


Bądź na bieżąco!

FB

Dołącz do nas!

(holandia.online/wnl/MediaNL/foto(s):©AcePharmaceuticals)