Zakupy w Holandii – sport ekstremalny czy kara za grzechy?

Aktualności | 27-02-2025 | 11:30 | Czas czytania: 5 minut

Holandia, kraj wiatraków, rowerów i… astronomicznych rachunków za zakupy spożywcze. Jeszcze niedawno można było wejść do supermarketu z 50 euro i wyjść z pełnym koszykiem. Dziś możesz wejść z 50 euro i wyjść z… poczuciem nostalgii i jedną bułką, a jeśli masz szczęście, to może nawet z paragonem na pamiątkę 😉

Albert Heijn – luksus dla wybranych

Największa sieć w Holandii konsekwentnie udowadnia, że taniość nie jest dla każdego. Jeśli chcesz poczuć się jak elita, kupuj tutaj – za kilogram ziemniaków zapłacisz niemal tyle, co za przejażdżkę taksówką po Amsterdamie. Ale za to obsługa jest miła, a wybór organicznych jarmuży imponujący! W końcu nikt nie powiedział, że masz kupować ziemniaki – zdrowy tryb życia nie jest dla biedaków. Plotki głoszą, że Albert Heijn zacznie wkrótce oferować kredyty hipoteczne na podstawowe artykuły spożywcze 😀

Jumbo – „Mogę to przebić!”

Ich slogan to „Najlepsza obsługa, najszerszy asortyment, najniższa cena„. Dzięki drożyźnie 2025 roku pierwsze dwa punkty nadal się zgadzają. Najniższa cena? No cóż… wszystko zależy od tego, czy porównujemy z butikami w Dubaju, czy może już z rynkiem nieruchomości w Londynie. W Jumbo teraz można kupić „zestaw budżetowy” – suchy makaron, powietrze w butelce i list od kierownictwa z przeprosinami 😀

Lidl – niemiecka jakość, ale czy niemieckie ceny?

Znany i lubiany przez oszczędnych Polaków. Nadal oferuje tanie bułki i okazjonalne „tygodnie narodowe”, dzięki którym możemy udawać, że podróżujemy. Niestety, ceny również zaczęły podróżować – prosto w kosmos, gdzie prawdopodobnie planują otworzyć pierwszą filię. Lidl wprowadza chyba także nową strategię marketingową: „Tani produkt? Tak, ale tylko w reklamie” 😀

Aldi – oszczędnościowy minimalizm

Tu zawsze panował minimalizm – w wystroju, w obsłudze, w wyborze marek. Kiedyś można było tu robić zakupy za grosze, ale teraz… nawet ich tańsze marki kosztują tyle, że zaczynasz się zastanawiać, czy nie lepiej przejść na dietę fotosyntezową. Plotki mówią, że Aldi rozważa wprowadzenie abonamentu na dostęp do przecenionych produktów 😀

Picnic – dostawa pod drzwi i podwyżka cen w gratisie!

Niegdyś rewolucyjna aplikacja obiecująca tanie zakupy z darmową dostawą. Dziś? Co tydzień nowa „promocja”, czyli ceny podnoszone z finezją iluzjonisty. Ale za to dostajesz jabłko gratis, żebyś poczuł się nagrodzony! I pewnie kolejną podwyżkę cen, bo ktoś musi za te jabłka zapłacić. Krążą pogłoski, że Picnic planuje wprowadzenie opcji „premium”: dostajesz paragon w eleganckiej kopercie 😀

Hoogvliet, Plus, Poiesz – ukryte skarby czy kolejna pułapka?

Te mniej znane sieci supermarketów wciąż mają swoje grono lojalnych klientów. Hoogvliet oferuje względnie przystępne, stabilne (czytaj: stabilnie rosnące) ceny, ale tylko jeśli trafisz na ich legendarną promocję „kup jedno, zapłać za dwa, trzecie gratis”:D

Plus kusi szerokim asortymentem i regularnymi rabatami na wybrane produkty, choć czasem łatwiej znaleźć jednorożca niż dobrą okazję 😀

Poiesz natomiast jest niczym dobrze skrywana tajemnica – w niektórych rejonach uważany za cud budżetowego przetrwania, w innych… cóż, może lepiej tam nie zaglądać 😉

Alternatywy – czyli jak przechytrzyć system

Polskie sklepy – Oaza dla Polonii! Tu nadal można kupić kiełbasę i ogórki kiszone w cenie niższej niż holenderski zamiennik w plastiku za 6 euro. Warto jednak przyjść wcześnie, bo już o 10:00 starsze panie potrafią gdzieniegdzie wykupić cały dział mięsny 😀

Podobno niektórzy wpadli na pomysł, żeby rezerwować produkty na Facebooku – rynek spekulacyjny mąki i kaszy znów kwitnie! 😀

Tureckie sklepy i bazary – Raj dla fanów warzyw i owoców. Jeśli chcesz poczuć się jak handlarz na Stambule Express, tu znajdziesz najlepsze ceny na świeże produkty. Tylko pamiętaj – gotówka mile widziana, a sprzedawca może cię obdarować dodatkową papryką, jeśli masz urok osobisty. Najbardziej zdeterminowani klienci próbują wynegocjować ceny, a mistrzowie sztuki targowania są witani jak celebryci.

Cotygodniowe targi – Gdzie lokalni rolnicy sprzedają produkty po… no cóż, cenach niekoniecznie niższych, ale przynajmniej masz gwarancję, że marchewka widziała prawdziwą ziemię i nie spędziła dzieciństwa w laboratorium. W 2025 roku niektórzy rolnicy zaczęli oferować opcję wynajmu marchewek – płacisz, ale nie zabierasz na zawsze do domu, tylko jakiś czas cieszysz się widokiem 😀

Zakupy online – Wydają się być oszczędnym rozwiązaniem… dopóki nie doliczysz kosztów dostawy i nie zdasz sobie sprawy, że zamówiłeś sześć paczek migdałów, bo było taniej w zestawie. Teraz możesz otworzyć własną przetwórnię mleka migdałowego! Niektórzy już zarabiają na e-bookach „Jak przeżyć miesiąc na resztkach z zamówienia zbiorowego” 😀

Dirk – ostatnia nadzieja oszczędnych

Dirk przez lata starał się walczyć z drożyzną i wciąż pozostaje jedną z tańszych opcji. Oczywiście „tańsza” w 2025 roku oznacza, że po zakupach wciąż masz szansę na obiad – jeśli nie do końca miesiąca, to przynajmniej do środy. Klienci z dumą porównują swoje paragony, traktując zakupy u Dirka jak sport ekstremalny, w którym liczy się każda zaoszczędzona moneta.

Vomar – czerwono-żółta nadzieja oszczędnych

Vomar to supermarket, który zawsze chciał być tani, ale życie pisze inne scenariusze. Klienci wierzą, że to tutaj można jeszcze znaleźć dobre promocje, ale trzeba być szybkim – produkty znikają szybciej niż pieniądze z konta po opłaceniu rachunków. Niektórzy twierdzą, że to miejsce, gdzie za rozsądne pieniądze można jeszcze kupić coś sensownego, ale inni podejrzewają, że to tylko efekt złudzenia optycznego. Za to ich karta lojalnościowa jest prawdopodobnie jedyną w Holandii, która jeszcze ma jakiekolwiek znaczenie dla końcowego rachunku.


Podsumowując: nieważne, gdzie zrobisz zakupy, twój portfel i tak to odczuje. Możesz wybrać, czy chcesz poczuć się jak bogacz w Albert Heijn, oszczędny strateg w Dirku, czy desperat w Sparze. Może czas założyć własny ogródek na balkonie albo zacząć hodować grzyby w szafie? W 2025 roku każda opcja jest na stole – o ile stać cię jeszcze na stół. W najnowszej promocji w Lidlu można kupić go na raty 😉

(holandia.online/wnl/foto(s):AI,archiwum)