Supermarkety w Holandii: „Drogo? I co nam zrobicie?”

Aktualności | 04-03-2025 | 12:00 | Czas czytania: 2 minuty

Holenderskie supermarkety i producenci żywności właśnie udowodnili, że mają klientów i polityków w głębokim poważaniu. Mimo oficjalnych zaproszeń, żadna z wielkich sieci – w tym Albert Heijn, Jumbo i Lidl – ani producenci jak Nestlé i Unilever, nie pofatygowała się do Tweede Kamer (niższa izba parlamentu Holandii, odpowiednik polskiego Sejmu. Ma 150 członków i odgrywa kluczową rolę w procesie legislacyjnym, kontrolując rząd i inicjując nowe ustawy – przyp. red.), by wytłumaczyć, dlaczego codzienne zakupy w Holandii kosztują fortunę. „Arrogantie ten top” (szczyt arogancji), komentują politycy, ale bądźmy szczerzy – czy ktoś się tego nie spodziewał? 😉

A po co tłumaczyć się przed hołotą?

Jeszcze kilka lat temu Holandia była jednym z tańszych krajów na zakupy spożywcze. Ale czasy się zmieniają, a holenderskie sieci sklepów uznały, że skoro Belgowie i Niemcy mogą płacić mniej, to Holendrzy mogą płacić więcej. Bo mogą. Bo gdzie pójdą? Do konkurencji, która też podniosła ceny? 😀

Zamiast odpowiedzieć na niewygodne pytania, supermarkety postanowiły zwyczajnie nie przyjść na spotkanie. Prawda jest taka, że nie muszą – Tweede Kamer nie może ich do tego zmusić. A przecież trzeba by się jakoś wytłumaczyć z tego, dlaczego ta sama butelka szamponu w belgijskim Jumbo kosztuje trzy euro mniej niż w holenderskim. Albo dlaczego zamrożona kalafiorowa bida z torebki w Antwerpii jest dwa euro tańsza niż w Amsterdamie. Lepiej milczeć i liczyć pieniądze 😀

Winne są… promocje?

A kiedy już ktoś pofatyguje się do mediów, to tłumaczenie jest równie zabawne co bezczelne: „No tak, w Holandii mamy wyższe ceny, ale przecież są promocje!” – twierdzi Unilever. A że te promocje często polegają na tym, że najpierw ceny podskoczą, a potem „spadają” do poziomu sprzed podwyżki, to już szczegół. Zresztą, czy ktoś pamięta, kiedy ostatnio jakaś promocja rzeczywiście sprawiała, że produkt kosztował tyle samo, albo nawet mniej niż np. w niemieckim Aldi? 😀

Badanie? Może kiedyś…

Tymczasem politycy z Tweede Kamer już od dłuższego czasu marudzą, że Holendrzy przepłacają. SP przeforsowała nawet w lutym motyw, żeby zbadać, czy wielkie koncerny nie stosują praktyk monopolistycznych i nie wymuszają wyższych cen. Problem w tym, że do dziś nikt się za to badanie nawet nie zabrał. Może za kilka lat, jak już chleb będzie luksusowym dobrem 😉

Co dalej?

Czy można coś z tym zrobić? Na razie nic. Supermarkety wiedzą, że klienci i tak będą kupować, a politycy nie mają jak ich zmusić do obniżek. Najwyżej kolejny poseł nazwie ich „aroganckimi”. A oni? Nadal będą sprzedawać tę samą kawę, tylko coraz drożej – o ile w ogóle będzie w sklepie, bo akurat trwa kłótnia z producentem o „właściwą” cenę hurtową 😉

No cóż, najwyraźniej nie pozostaje nam nic innego, jak robić zakupy u sąsiadów. O ile stać nas jeszcze na paliwo 🙂

(holandia.online/wnl/MediaNL/foto(s):AI/archiwum)