Czy „Polacy to pijacy”, skoro więcej piją Francuzi, Czesi, a nawet… Holendrzy?
Jeśli przyjrzeć się emigranckim okiem na to z czego Polska i Polacy słyną za granicą, to spokojnie można powiedzieć że z twórczości Chopina, przepięknych kobiet, pracowitości i jakości wykonywanej pracy, no i… dobrego alkoholu… którego spożywamy zbyt dużo Obrazuje to czasem widok nietrzeźwych Rodaków – również na ulicach holenderskich miast. Niestety, obraz „Polaka-pijaka” przyczepił się do nas jak rzep do psiego ogona i nie chce się odczepić, ale wiadomo też, że potrzeba 100 dobrych uczynków aby wymazać jeden zły – więc długa droga przed nami…
Ja zniesmaczony całą tą sytuacją zapoznałem się z różnymi statystykami które krążą po świecie, i już po wstępnej analizie badania WHO „wyszło szydło z worka” – okazuje się że WCALE NIE JESTEŚMY pijusami Europy i świata, bo wyprzedzają nas pod tym względem kraje o których nigdy byśmy tak nie pomyśleli, a tu proszę…
Śledząc specyfikę spożycia alkoholu w Polsce nasuwa się też wniosek, że z każdym rokiem pijemy coraz mniej i pijemy trochę inaczej, zbliżając się w tym trendzie konsumenckim do zachodu (chyba ilość i jakość picia musi iść w parze). Mówiąc krótko pijemy coraz mniej gorzały, a częściej sięgamy po whisky, wina i kolorowe nalewki… (kultura musi być)
Ale jednak wszyscy pijemy, pomimo że według Światowej Organizacji Zdrowia „ALKOHOL MOŻE BYĆ ŚMIERTELNYM ZAGROŻENIEM DLA ZDROWIA I ŻYCIA!!! ALKOHOLOWE ŻNIWO ŚMIERCI NP. W ROKU 2011 WYNIOSŁO 2,5 MILIONA ZGONÓW – CZYLI 4 PROCENT WSZYSTKICH ŚMIERTELNYCH PRZYPADKÓW NA ŚWIECIE, A TO WIĘCEJ NIŻ UMIERA NA AIDS, CZY GRUŹLICĘ„…
Problem dotyczy więc nie tylko Polski ale i całej Europy, gdzie eksperci sprawdzili ile piją obywatele poszczególnych państw, uwzględniając przy tym alkohol w postaci piwa, wina i wódki, który następnie przeliczyli na czysty spirytus przypadający na głowę statystycznego mieszkańca. Jak myślicie, kto zajął niechlubne pierwsze miejsce? To nie my, Polacy, ani nawet nie Rosjanie… zobaczcie sami:
1. MOŁDAWIA – 18,2
2. CZECHY – 16,5
3. WĘGRY – 16,3
4. H O L A N D I A – 15,9
5. ROSJA -15,8
6. ESTONIA -15,6
7. ANDORA – 15,5
8. RUMUNIA – 15,3
9. SŁOWENIA – 15,2
10. BIAŁORUŚ – 15,1
11. LITWA – 15,0
12. PORTUGALIA – 14,6
13. IRLANDIA – 14,4
14. FRANCJA -13,7
15. WIELKA BRYTANIA & DANIA – 13,4
16. P O L S K A & SŁOWACJA – 13,3
17. AUSTRIA -13,2
18. LUKSEMBURG – 13,0
19. NIEMCY – 12,8
20. FINLANDIA & ŁOTWA – 12,5
21. BUŁGARIA – 12,4
Czytając tę tabelę też przecieram oczy… czyżby Holendrzy ukrywali alkoholowy problem w czterech ścianach swoich mieszkań, jednocześnie atakując Polaków za pijaństwo (chociaż różnica między nimi a nami jest znaczna)?
Dziwne… Coś tu jest nie tak, choć sceptycy pewnie jak zwykle powiedzą że to my – Polacy zawyżamy te statystyki (bo przecież jesteśmy wszędzie). Przypomnę jednak że to nie ja, ale eksperci WHO dokonali badań, stworzyli ten niechlubny ranking, podali go do publicznej wiadomości. I nie mieli chyba na celu wybielania kogokolwiek, bo jakiż by mieli w tym cel?
Czy mamy się z czego cieszyć? Trochę tak, bo to w końcu pozytywna informacja, ale z drugiej strony nie mamy też czym się szczycić, bo nadal plasujemy się zbyt wysoko na tej liście
Tomek Piechocki
(27 kwietnia 2017, Boskoop, Holandia)