Holenderską turystykę ratują… Holendrzy

Aktualności | 03-09-2024 | 18:00

Holenderscy turyści zdecydowanie pokazali zagranicznym przybyszom, gdzie ich miejsce – w ich własnych krajach. Najnowsze dane z krajowej agencji statystycznej CBS pokazują, że lokalni urlopowicze i jednodniowi wycieczkowicze wydali dwa razy więcej niż zagraniczni goście. Jak widać, Holendrzy postanowili dać przykład swoim sąsiadom zza granicy, jak się powinno wspierać rodzimą gospodarkę.

Po co wyjeżdżać?

W ciągu ostatniego roku Holendrzy i ich zagraniczni goście zostawili w kraju imponujące 105 miliardów euro. Oczywiście, większość tej sumy pochodziła od samych Holendrów, którzy, jak widać, uwielbiają spędzać wakacje we własnym kraju. W końcu, po co wyjeżdżać do słonecznych Włoch czy egzotycznej Tajlandii, skoro można przejść się po zatłoczonych ulicach Amsterdamu i jeszcze do tego zapłacić najwyższy podatek turystyczny w Unii €uropejskiej?

Lepiej wydawać u siebie

Warto zauważyć, że sektor turystyczny dodał do holenderskiej gospodarki o 9% więcej wartości niż w 2022 roku. To prawdziwy sukces, biorąc pod uwagę, że wtedy jeszcze wszyscy starali się pozbierać po pandemii. Teraz, gdy koronawirus odszedł w niepamięć, Holendrzy mogą swobodnie wydać swoje ciężko zarobione pieniądze w lokalnych barach i muzeach, zamiast wspierać gospodarki innych krajów. To się nazywa patriotyzm 😉

Zakaz robienia zdjęć i obowiązkowe klompy

Amsterdam, niekwestionowany lider w przyciąganiu turystów, podjął szereg kroków, aby zniechęcić zagranicznych gości. Wprowadzenie ograniczeń dla statków wycieczkowych i podniesienie podatku turystycznego do najwyższego poziomu w U€ to tylko niektóre z genialnych pomysłów miasta. Może następnym krokiem będzie wprowadzenie zakazu robienia jakichkolwiek zdjęć i nakaz noszenia w stolicy tradycyjnych holenderskich drewniaków?

Celowe 'przymykanie’ granic?

Patrząc na te wszystkie działania, można odnieść wrażenie, że Holendrzy starają się stworzyć idealny świat dla siebie, w którym to oni są jedynymi turystami. Może to i lepiej. Przynajmniej nie będą musieli znosić tłumów zagranicznych turystów, z ich selfie-stickami i głośnym zachowaniem. Kto wie, może to początek nowego trendu, gdzie każde państwo będzie miało swoich własnych, lokalnych turystów, a granice zostaną lekko przymknięte?

Cudze chwalicie…

Tak czy inaczej, Holandia pokazuje światu, jak to się robi. A zagraniczni turyści? Cóż, zawsze mogą poszukać innych miejsc na spędzenie swoich wakacji – może u siebie w kraju?

(wnl/Holandia.online/MediaNL/foto(s):Pixabay,archiwum)