Zamieszki w Rotterdamie: Zwykli przestępcy, czy demonstranci?
Aktualności | 21-11-2021 | 16:30
To byli przestępcy, a nie demonstranci – tak w skrócie można podsumować reakcję ministra bezpieczeństwa i sprawiedliwości Ferda Grapperhausa na zamieszki w Rotterdamie. Oto co powiedział wczoraj:
„Zamieszki i ekstremalna przemoc wobec policjantów, funkcjonariuszy ME i strażaków zeszłej nocy w Rotterdamie są obrzydliwe. Ludzie, którzy codziennie dbają o nasze bezpieczeństwo, byli atakowani, obrzucani kamieniami i ciężkimi petardami. Także dziennikarze musieli stawiać czoła przemocy (…) Policjanci z różnych miast przybyli do Rotterdamu, aby pomóc swoim kolegom. Mam głęboki szacunek dla wszystkich (…) którzy wczoraj bardzo ciężko pracowali, aby przywrócić spokój w mieście (…) Policja i prokuratura robią wszystko co w ich mocy aby wyśledzić, oskarżyć i ukarać sprawców (…) badane są także przypadki użycia broni służbowej. Środki które nasz rząd musi podjąć aby ograniczyć liczbę zakażeń koronawirusem budzą kontrowersje w społeczeństwie, ale ważne jest, abyśmy nadal omawiali te kwestie za pośrednictwem nawet ożywionej, ale debaty. Zastraszanie i przemoc tu nie pasują i nic nie dają. Prawo do demonstracji jest wielką wartością w naszym społeczeństwie, ale to co widzieliśmy wczoraj wieczorem, jest po prostu zachowaniem przestępczym. To nie ma nic wspólnego z demonstrowaniem”.
Bądź na bieżąco!
(holandia.online/wnl/Rijksoverheid/foto(s):Twitter,Pixabay,archiwum)